- Pan prezes został odwołany z dniem 26 lipca br. przez radę nadzorczą na mój wniosek – powiedział Rębek. – Powodem odwołania było, iż pan prezes Sławomir Sałata w korekcie oświadczenia majątkowego, które złożył 22 lipca tego roku wykazał, iż jest zatrudniony i pobiera określone wynagrodzenie za pracę w firmie konkurencyjnej dla PUK. Na czym to polega i co jest podstawą tego – proszę państwa, paragraf 5 ustęp 1 i 4 umowy menadżerskiej, którą miał pan prezes mówi o tym, że nie może prezes PUK-u podejmować jakiejkolwiek działalności w firmie, której działalność jest zbieżna z obszarami działalności PUK. To było decydującym powodem odwołania pana prezesa z funkcji w trybie natychmiastowym i tak też się stało – zakończył burmistrz Radzynia Podlaskiego.
Burmistrz powiedział: ”… ,że Pan Prezes Sławomir Sałata … w korekcie oświadczenia majątkowego, które złożył 22 lipca tego roku wykazał, iż jest zatrudniony i pobiera określone wynagrodzenie za pracę w firmie konkurencyjnej dla PUK. … ust. 1 mówi o tym, że nie może Prezes PUK-u podejmować jakiejkolwiek działalności w firmie, której działalność jest zbieżna z obszarami działalności PUK.”
Powód jest tylko słabym pretekstem na potrzeby mojego odwołania.
Od dawna było napięcie pomiędzy moją osobą i burmistrzem. Od połowy roku ubiegłego, nasze stosunki bardzo się pogorszyły (z jakiego powodu – o tym innym razem) i wiedziałem, że prędzej czy później będę odwołany i byłem na to przygotowany. Burmistrz ma większość w Radzie Nadzorczej, może odwoływać i powoływać członków zarządu – czy to będzie dobrze służyło przedsiębiorstwu czy nie. To chyba nie ma dla niego znaczenia? Już w roku ubiegłym sugerował mi moje odwołanie, ale wiedział jak było by to nieodpowiedzialne przed wyborami samorządowymi. Zaczekał, aż pod moim nadzorem zakończona zostanie budowa sali gimnastycznej przy SP1 oraz będzie zakończona modernizacja SUW Radzyń. Inną kwestią jest sposób, w jaki to zrobił? Moim zdaniem, wskazywanie mnie, jako winnego tej sytuacji, miało mnie pomniejszyć (to nie jedyny przypadek w stosunkach moich z burmistrzem), na co się nie godzę.
Dokładne brzmienie wspomnianego par. 5 ust. 1 mojej umowy to: „W okresie realizacji umowy Zarządzającego obowiązuje zakaz podejmowania pracy w jakiejkolwiek formie, podejmowania innych czynności czy pełnienia funkcji w podmiotach prowadzących działalność w obszarach objętych działalnością Spółki”.
Rozłożymy wypowiedź burmistrza na czynniki pierwsze.
„…w korekcie oświadczenia majątkowego, które złożył 22 lipca tego roku..”
Dlaczego wspomniana jest tylko korekta? W każdym z moich oświadczeń majątkowych wpisywałem tę informację; tak przed podpisaniem umowy menadżerskiej 27.09.2017 roku, jak i po jej podpisaniu. Co było w tym takiego nowego? Chyba tylko punkt zaczepienia do mojego odwołania?
Idźmy dalej: „podejmować jakiejkolwiek działalności w firmie, której działalność jest zbieżna z obszarami działalności PUK”. Czy to jest manipulacja, albo po prostu kłamstwo burmistrza (to zostawiam do oceny czytelników). Burmistrz bardzo dobrze jest zorientowany, jaki zasięg i obszar działalności ma przedmiotowa spółka. Firma mojej żony nie prowadziła jakichkolwiek usług w obszarach działalności PUK. Najbliższym miejscem, gdzie w/w prowadziła swoje usługi to Lublin (inne miejsca to Gdańsk, Olsztyn, Białystok, Słupsk, Pruszków, Warszawa,...). Gdzie wystąpiła działalność konkurencyjna? Może ktoś wskaże!? Burmistrz i jego przedstawiciele w RN podnoszą tylko fakt istnienia podobnych numerów PKD w obu podmiotach. Czy to nie jest słabe? Sąd będzie musiał to rozstrzygnąć.
Teraz tekst mojej umowy: „…Zarządzającego obowiązuje zakaz podejmowania pracy w jakiejkolwiek formie...”. O istnieniu doradczej umowy wiedział Pan Jerzy Rębek z moich oświadczeń majątkowych i nie tylko, ale tym zajmiemy się innym razem. O fakcie istnienia umowy zlecenia zawartej pomiędzy mną a SA-BA spółka z o.o. informowałem Pana Przewodniczącego Rady Nadzorczej PUK w czasie kontroli CBA oraz bezpośrednio po wystąpieniu pokontrolnym CBA, która to jednostka kontrolująca uznała, że istnienie tej umowy nie narusza zakazu konkurencji oraz innych przepisów prawa.
Reasumując, w czasie trwania umowy menadżerskiej nigdy nie podejmowałem pracy, a ten fakt był znany i akceptowany przez wszystkich zainteresowanych, już przed jej podpisaniem, gdyż w żadnej mierze nie szkodził PUK-owi.
Uważam, że Pan Jerzy Rębek znowu manipuluje społeczeństwem Radzynia, nie ujawniając wszystkich faktów w tej sprawie, na potrzeby własnych celów wizerunkowych i politycznych. Jest to również krzywdzące dla mojej osoby, gdyż wskazuje mnie, jako winnego w tej całej sprawie. Jest to procederem nagannym i zastanawiam się nad krokami, które mogą zakończyć pomniejszanie mnie w opinii radzyńskiego społeczeństwa.
Komentarze