Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 29 marca 2024 imieniny: Wiktoryny, Eustachego | Jutro zmiana czasu na letni

Roczne podsumowanie pracy fundacji Dr Clown

piątek, 24 czerwca 2011 19:58

drclown

Claunada? Terapia śmiechem? A cóż to takiego? Jakieś czary mary czy cyrk ??? Nie - to świetna idea, która z powodzeniem działa na świecie od ponad 50 lat, w Polsce od 12 lat (od 1999 roku pracują już 22 oddziały Fundacji Dr Clowna), a w 2010 roku zawitała do Radzynia i pomaga naszym lekarzom w terapii i dochodzenia do zdrowia dzieci leczonych w radzyńskim szpitalu. Od 2011 roku także wspomaga terapię w naszym Przedszkolu Specjalnym.

Człowiekowi natura nie bez powodu ofiarowała umiejętność śmiechu. Nie tylko dodaje on nam energii, ale bywa też skutecznym lekarstwem na wiele dolegliwości. Prawdziwy śmiech pojawia się u niemowlęcia na przełomie drugiego i trzeciego miesiąca życia. Zawsze wyraża uczucie przyjemności i zadowolenia. Dziecko lubi, gdy jego najbliżsi są roześmiani i pogodni. To daje mu większe poczucie bezpieczeństwa. A czy my lubimy, gdy wokół są pogodni i weseli – przyjaźni mam ludzie? Oczywiście, że tak, to fantastycznie wpływa na nasze samopoczucie.

W lutym 2010 roku pewne małżeństwo z Radzynia Podlaskiego trafiło wraz z 4 - letnim dzieckiem do Dziecięcego Szpitala Klinicznego na Jaczewskiego w Lublinie. Tam też pewnego dnia zetknęli się z młodymi ludźmi, którzy robiąc tak niewiele, tak wiele uczynili. Dwa dni po operacji wyrostka, gdy dziecko było jeszcze na wpół przytomne i bardzo obolałe, z gorączką, leżące pod kroplówką bez oznak jakichkolwiek chęci do rozmowy, z twarzą oblaną grymasem cierpienia, na oddział weszła grupa młodych ludzi kolorowo poprzebieranych za klaunów. Gdy dziecko dowiedziało się, że na innych salach coś się dzieje i ktoś się do niego wybiera, po kilku dniach cierpienia i bólu rozpłakało się ze słowami „nie chcę". Uczulona w tym momencie na widok białego fartucha lekarzy i pielęgniarek, którzy ze zrozumiałych względów w ostatnich kilku dniach ratowali życie dziecka, niestety czasami sprawiając mu ból badaniami czy wkłuwaniem igieł z kroplówką, była pewna, że kolejna wizyta tak samo się skończy – coś ja będzie bolało, ktoś będzie rozmawiał z jej rodzicami o chorobie itd. Co tu dużo mówić - reagowała jak większość dzieci na lekarza i szpital. Na szczęście nikt się nie pytał czy może wejść. I nagle w sali gdzie leżała dwójka dzieci pojawili się kolorowi, roześmiani i szczęśliwi ludzie. Bez jednej troski na Twarzy, nie pytający co boli, bez strzykawek i termometrów, nie rozmawiający o chorobie tylko puszczający z przepięknym uśmiechem od ucha do ucha, promieniejąc spontaniczną radością, puszczali bańki mydlane, pompowali i wiązali z długich balonów pieski, kwiatki, żyrafy... To była jedna z najpiękniejszych w życiu chwil tych rodziców z Radzynia.
W mgnieniu oka z cierpiącego pacjenta dziecko rozpromieniało i ujrzeli radosną dziewczynkę, dla której szpital na te kilka chwil przestał istnieć, nic nie bolało, nic nie przeszkadzało – a wszystko cieszyło. W tej samej chwili na jej rączce z wenflonem pojawił się kolorowy motylek, a na drugiej kwiatuszek. W śród baniek mydlanych wyłoniła się żyrafa z barona... dostała też kawałeczek „czarodziejskiej" kredki, którą miała użyć, jak będzie chciała być wesoła. Kolorowe postaci z kolorowymi perukami, w kolorowych kubrakach i butach no i oczywiście z czerwonymi noskami na nosie prawie nic nie mówiły... po prostu były, puszczały bański mydlane, wiązały balony, kręciły talerzami pod sufitem, robiły sztuczki, rysowały kredkami do twarzy buźki i ręce dzieci i co najważniejsze cały czas się uśmiechały, były radosne jak z innej bajki – jak nie ze szpitala... wniosły tyle radości, tyle słońca, że wydawało się, że w pochmurny dzień wyszło słońce i wpadło do tej szpitalnej sali mnóstwo czarodziejskich wesołych promieni. Odmieniły miejsce i małych pacjentów. Dzieci były przeszczęśliwe. Co dziwne, po zaledwie kilku minutach odwiedzin klaunów, cała radość i szczęście pozostało, zaczęły ze sobą rozmawiać, opowiadać, pokazywać wszystkim kto przychodził (także tym lekarzom i pielęgniarkom w białych fartuchach) co dostali, balony, że mają kwiatki i motylki na rękach... i czarodziejską kredkę. Nagle odmieniło im się spojrzenie na miejsce w którym są, zapomnieli o cierpieniu, a zaczęli myśleć i rozmawiać o wesołych rzeczach. Ojciec dziewczynki siedział wcześniej i myślał jak odwdzięczyć się szpitalowi, lekarzom, pielęgniarkom za uratowanie dziecka i oczywiście przychodziły do głowy standardowe pomysły, kawa, słodycze... może jakieś wykonane własnoręcznie naklejki „Dzielny pacjent" rozdawane dzieciom... może jakieś wesoły obrazki na ściany korytarzy i sal... wszystko wydawało się za mało cenne za zdrowie dziecka. Myśl dojrzewał długo – kilka tygodni. Gdy podczas długiego pobytu w DSK wrócili w rodzice końcu do domu ze zdrowym już prawie dzieckiem tylko na diecie, oboje wiedzieli, że mają to samo na myśli – jak „tak niewiele, a tak wiele" zaszczepić w naszym mieście.
I stało się już w marcu 2010 podjęli pierwsze kroki, znaleźli stronę internetową lubelskich wolontariuszy i uświadomili sobie jak popularna jest ta akcja w Polsce i na całym świecie. Że klika lat wcześniej oglądali film o lekarzu Adamsie, który zapoczątkował teorię „leczenia śmiechem i zabawą". Nawiązali kontakt z lubelskim oddziałem Fundacji Dr Clown i w kwietniu stworzyli grupę wolontariuszy wśród dzieci z radzyńskiej Jedynki. Trochę trwały przygotowania: zebranie odpowiednich strojów, zamówienie kredek do twarzy... W maju nawiązali kontakt z radzyńskim szpitalem i podpisali stosowną umowę – porozumienie, w którym zawarte są wszystkie zasady współpracy, tak żeby uszanować wszystkie zasady panujące w szpitalu, pomagać personelowi, a nie przeszkadzać i żeby nikt z wolontariuszy nie ucierpiał podczas wizyt u chorych dzieci. Uzgodniono wszystkie szczegóły z dyrekcją szpitala i ordynatorami oddziałów, gdzie najczęściej leżą dzieci. Ustalono zasady uzgadniania z personelem medycznym wizyt. Każdy rodzic młodego wolontariusza wyraził także pisemną zgodę na takie działania i odwiedziny w szpitalu i już na dzień dziecka 1 czerwca 2010 roku na oddziale dziecięcym Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Radzyniu Podlaskim odbyła się inauguracja działalności radzyńskiej grupy wolontariuszy działających pod patronatem lubelskiego oddziału Fundacji Dr Clown. Przez te kilka miesięcy podczas odwiedzin dzieci na różnych oddziałach, także z Mikołajem na dzień 6 grudnia, dojrzewała działalność i przekonanie, że da się to utrzymać w Radzyniu i jest to coś bardzo cennego, zarówno dla odwiedzanych dzieci w szpitalu, jak i samych wolontariusz – który uczą się w ten sposób wrażliwości na drugiego człowieka, szacunku, odpowiedzialności i takiej zwykłej ludzkiej troski.
To działa także w obie strony – „terapia śmiechem" i działanie na korzyść innych tak samo wspomaga samego wolontariusza, wzbogaca go i rozwesela, poprawia humor, a wszystkie wydawało by się duże problemy stają się po takich wizytach bardzo małe i łatwe do rozwiązania. W styczniu 2011 roku grupa wolontariatu Dr Clown nawiązała dodatkowo współpracę z Przedszkolem Specjalnym i Szkołą Podstawową w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym przy ulicy Sitkowskiego. Wizyta u dzieci w przedszkolu otworzyła przed Dr Clownami nowe trudne wyzwania. Ale pomimo tego, że zadania nie zawsze są łatwe, wolontariusze z Jedynki są zawsze bardzo chętni do działania. Wspomagają ich wszyscy uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 poprzez przynoszenie darów serca – drobnych upominków dla odwiedzanych dzieci, które umilają czas spędzany w szpitalu: kredek, bloków, kolorowanek, baloników, plasteliny, ciastoliny, książeczek dla dzieci, małych zabawek czy pluszaków.
Po ponad półrocznej działalności opiekunowie radzyńskiej grupy wolontariuszy podjęli decyzję o kontynuowaniu i rozbudowaniu wesołej działalności. Coraz więcej dzieci garnie się do grupy wolontariuszy Dr Clown. Zaczęli pozyskiwać nowych partnerów i gdy już wiedzieli, że podołają trudom organizacyjnym coraz szerszej działalności, na tym etapie zrodził się potrzeba pozyskania nowej wiedzy, umiejętności i „technik" działania. Najpierw koordynator akcji pojechał do Lublina na spotkanie szkoleniowe organizowane tam dla jednej z lubelskich grup, a następnie zostali zaproszeni instruktorzy - animatorzy z Lublina do Radzynia.
Dzień 18 lutego 2011 roku można określić inauguracją upublicznienia działalności radzyńskiej grupy wolontariuszy pod patronatem Fundacji Dr Clown. Dotychczas niegdzie do mediów nie wysyłano żadnych informacji na ten temat. Teraz w związku z decyzja o kontynuowaniu tej idei i pozyskiwaniu partnerów do wsparcia, współpracy i pomocy, patronat medialny nad wolontariuszami Dr Clowna objęły wszystkie radzyńskie media: ILEDZISIAJ.PL, GROT, WSPÓLNOTA i OPINIE oraz Katolickie Radio Podlasie, w celu nagłośnienia świetnej idei i działalności radzyńskich wolontariuszy.
W piątek 18 lutego u jednego z partnerów akcji, odbyło się szkolenie dla grupy wolontariuszy, którzy będą tą ideę wdrażać w życie w Radzyniu. Szkolenie poprowadzili promienni animatorzy z Lublina: Magdalena Rozwadowska – założyciel i pełnomocnik lubelskiego oddziału Fundacji Dr Clown, Katarzyna Skoczylas i Adam Bielak, przywożąc całe pokłady radości i słońca.
Przedstawili historię idei leczenia śmiechem, naukowe dowody skuteczności, historię działalności Fundacji Dr Clona w Polsce i w Lublinie oraz przekazali mnóstwo wiedzy z zakresu zasad i technik zabawy z dziećmi podczas odwiedzin.
Na szkoleniu obecni byli oprócz dzieci i opiekunów dyrektorzy palcówek, na terenie których odbywa się terapia śmiechem: Pani Małgorzata Popek – Dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego w Radzyniu Podlaskim oraz Pan Marek Zawada – Dyrektor Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Radzyniu Podlaskim. Choć koncepcją ze względu na ich liczne obowiązki było uczestnictwo gości tylko w części oficjalnej szkolenia, z przyjemnością pozostali na części praktycznej i czynnie uczestniczyli w szkoleniu, świetnie się bawiąc i ucząc się oraz obserwując jak wolontariusze pozyskują nowe techniki, którymi będą się posługiwać podczas odwiedzin dzieci w ich palcówkach. Wszystko wskazuje na to, że idea zakorzeni się w Radzyniu na dobre. Najcenniejsze jest to, że tak niewiele robiąc tak wiele się czyni.
Bez większych nakładów kosztów, a przede wszystkim w oparciu o spontaniczne i wesołe działania wolontariuszy tak wiele można zdziałać dla dzieci, którym los przynosi smutne dni. Na zakończenie szkolenia instruktorzy oraz obecni na spotkaniu partnerzy otrzymali pamiątkowe kubki Dr Clowna wykonane bezpłatnie przez jednego z partnerów radzyńskich wolontariuszy.
Pomysłów na rozwój jest mnóstwo. Powstała piosenka o wesołym klaunie „Czerwony nos", która na szanse stać się „wesołym hymnem" wolontariuszy Dr Clowna nie tylko w Radzyniu. Słowa i muzykę napisał koordynator akcji w Radzyniu Janusz Wlizło, a aranżację do niej zgodził się zrobić nasz wybitny pianista Tomasz Wojtaś – Dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Łukowie. Jest też już realizowana w fazie projektów graficznych i tekstów pomysł na książeczka dla dzieci - kolorowanka RADZYŃSKI ZWIERZYNIEC „Niedźwiadek Biały opowiada o zwierzętach dużych i małych", która będzie zawierała część legend o Radzyniu, dziecięce wierszyki i część do kolorowania ze zwierzętami, które kojarzą się z Radzyniem, począwszy od naszego niedźwiadka z herby, przez kaczki i łabędzie ze stawów i koziołka z wierzy pałacu oczywiście z akcentami unikatowej radzyńskiej architektury. Będzie też występ naszych wolontariuszy z przygotowywanym przedstawieniem na Dzień Dziecka w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie oraz wyjazd na coroczny Dzień Czerwonego Nocka do Warszawy z paradami i występami. Tam też zostanie zaprezentowana nasza „Piosenka Wesołego Clowna – CZERWONY NOS", którą z pomocą kilku radzyńskich muzyków: Tomasza Wojtasia (aranżacja i montaż), Krzysztofa Guza (instrumenty klawiszowe), Wojciecha Gila „Molasa" (gitara) i Marcina Melchiora (perkusja) oraz z udziałem opiekunów i kilkudziesięciu radzyńskich wolontariuszy Dr Clowna z radzyńskiej „jedynki" - już nagraliśmy i jest w fazie opracowania wersji elektronicznej. Na dniach do muzyki zostanie nagrany i zmontowany klip – teledysk i znajdzie się on na stronach Fundacji Dr Clowna i w Internecie na You Tube, propagując idee terapii śmiechem i radzyńskiego wolontariatu z oryginalnymi pomysłami.
Dzięki pięknej idei radzyńska grupa wolontariatu Dr Clowna w ciągu zaledwie kilku dni pozyskała ponad 50 życzliwych partnerów – ludzi, firm, instytucji. Grono jest cały czas otwarte. Cały czas zwracamy się z prośbą o włączenie się do grona kilkudziesięciu partnerów wolontariuszy Fundacji Dr Clowna, a przez to wsparcie idei jaką próbujemy od 1 czerwca 2010 roku nieść w Radzyniu Podlaskim. Jest to forma oparta wyłącznie na spontanicznej potrzebie dzielenia się radością, uśmiechem i wesołą zabawą z dziećmi.
W zamian za włączenie się w roli partnera, która jest cały czas niezobowiązująca i to partner sam decyduje, czy włącza sie do poszczególnych akcji, czy też wspiera wyłącznie swoim nazwiskiem lub marką firmy, będzie informacja w mediach o gronie partnerów w prasie i internecie. Na korytarzu w Szkole Podstawowej nr 1 będzie wisiał zestaw antyram ze zdjęciami z akcji. Jedna antyrama będzie poświęcona naszym partnerom, gdzie zamieścimy loga partnerów. Gdy dojdzie już do wydania książeczki – kolorowanki, która posłuży rozweselaniu dzieci leczonych w radzyńskim szpitalu oraz w zakresie promocji także w DSK w Lublinie, Wasze logo znajdzie się wśród opisywanych w niej partnerów akcji. Jak fajna jest idea i nie jest też obciążająca dla partnerów niech świadczy, że przez kilka dni włączył się do akcji w roli partnera ponad 50 osób, firm i instytucji z Radzynia Podlaskiego.
Będzie nam miło jeśli kolejni partnerzy dobrej woli do nas dołączą. Jeszcze raz zapewniamy w całkowicie niezobowiązujący sposób. Są tacy partnerzy, którzy sami chcą jako wolontariusze uczestniczyć w wyjściach do dzieci, przebierać się malować i rozweselać naszych podopiecznych, inni przekazują na różne gadżety firmowe, które możemy dzięki nim zostawić w prezencie odwiedzanym dzieciom, inni przekazują dzieciom w prezencie jakieś swoje własne produkty lub to czym handlują w symbolicznych drobnych upominkach, inni pomagają sfinansować zakup kredek do twarzy lub baloników, można oczywiście jak w każdej fundacji też wspierać finansowo wpłacając datki na konto fundacji do wykorzystania przez nasz oddział lub przekazać 1% podatku na Fundację Dr Clowna, będącą stowarzyszeniem o statusie organizacji pożytku publicznego. Każda z tych form jest niezobowiązująca – to partnerzy i życzliwi tej idei decydują o fermie i aktywności wsparcia. My jesteśmy wdzięczni także za samo poparcie nazwiskiem lub marką tej idei.
Nasza grupa jest na etapie, gdy nie liczą się tak bardzo środki i rzeczy zebrane, a najcenniejsza jest spontaniczność i aktywność wolontariuszy i efekt terapii śmiechem i zabawą wśród dzieci, które odwiedzamy.
Założycielami grupy Dr Clown w Radzyniu jest małżeństwo Iwona i Janusz Wlizłowie. Janusz pełni funkcję koordynatora, animatora, a Iwona opiekuna animatora-instruktora. Wspólnie organizują wyjścia i akcje.
Oprócz systematycznych wyjść naszych wolontariuszy do dzieci leżących w szpitalu, 10 maja 2011 roku uczestniczyliśmy w pięknej imprezie Dni Otwartych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Radzyniu Podlaskim, w którym współpracujemy z Przedszkolem Specjalnym i Szkołą Podstawową. Rozrastająca się ilość chętnych dzieci w radzyńskiej 'jedynce" do włączenia się w działania Fundacji Dr Clowna przerasta nasze oczekiwania. Grupa ma już prawie 40 wolontariuszy i cały czas są nowi chętni. Wielu z nich po raz pierwszy uczestniczyli w „terapii śmiechem" właśnie podczas wyjścia do dzieci z przedszkola i szkoły specjalnej. Stawiając swoje pierwsze kroki Dr Clownów w kontaktach z dziećmi wymagającymi szczególnej opieki i umiejętności, świetnie spełnili się w swoich rolach opiekunów poprawiających nastrój i przynoszących pogodę ducha podopiecznym. Podczas imprezy powstał kolejny pomysł wspólnej organizacji Dnia Dziecka. A wiec Dr Clown nie tylko pomaga chorym dzieciom, ale świetnie wpływa na rozwój i poczucie potrzeby pomagania tym zdrowym.
Rok 2011 to dynamizacja działań radzyńskiej grupy wolontariatu. W maju i czerwcu tego roku nie ma praktycznie tygodnie, żeby coś się nie działo. Akcje promocyjne, nagrania Piosenki Wesołego Klauna „Czerwony Nos" w części instrumentalnej, nagrania wokalistów, montaż piosenki, zdjęcia i nagrania do klipu tej piosenki, montaż klipu, pisanie scenariusza przedstawienia o Fundacji „Dr Clown", próby do występów naszych wolontariuszy, przygotowania do wyjazdu na coroczny event Fundacji „Dr Clown" w Warszawie na Dzień Dziecka pod znakiem Czerwonego Noska, wystawienie dwóch przedstawień w Warszawie podczas tej imprezy, występy na tej imprezie z takimi gwiazdami jak: Kasia Butowtt, Małgosia Socha czy Michał Piróg, których znamy z telewizji, występy przed szkolną publicznością podczas Dnia „Stop Przemocy"... no i oczywiście wyjścia do dzieci z przedszkola specjalnego w Radzyniu i leżących w radzyńskim szpitalu.
W dniu 20 czerwca 2011 roku w Szkole Podstawowej nr 1 w Radzyniu Podlaskim odbyło się podsumowanie pracy fundacji. Grupa wesołych wolontariuszy Fundacji „Dr Clown" działa już ponad rok. W naszych akcjach w roli wolontariuszy wspierających chore dzieci bierze czynnie udział już 55 uczniów. Do duża grupa i wciąż się rozrasta, wychodząc już powoli poza ramy szkoły podstawowej. Pozyskaliśmy także prawie 70 partnerów z Radzynia i okolic, a patronat honorowy nad radzyńską grupą piastują Starosta Radzyński Lucjan Kotwica, Burmistrz Radzynia Podlaskiego Witold Kowalczyk i Wójt Gminy Radzyń Podlaski Wiesław Mazurek. Bardzo nas to cieszy, że grupa entuzjastów tej idei i samych wolontariuszy cały czas się powiększa, a nagrana przez nas Piosenka Wesołego Klauna „Czerwony Nos" po etapie koncertów i przesłuchań już oficjalnie stała się hymnem Fundacji „Dr Clown" działającej w Polsce od ponad 12 lat. Wszystkim serdecznie dziękujemy za pomoc, wsparcie, okazane serce i spontaniczne działania. Przede wszystkim za te wszystkie uśmiechy, które pojawiły się na buźkach chorych dzieci, które odwiedzaliśmy w szpitalu i Szkolnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym.
Do naszych sukcesów należy uznać to, że udało nam się dotrzeć z naszą ideą terapii śmiechem nawet do specjalistycznego ośrodka terapii – Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, która mieści się w Zakopanem. Odwiedziliśmy tam oddział dziecięcy podczas wycieczki klasowej w Tatrach. Zostaliśmy bardzo gorąco przyjęci przez personel, a nasze odwiedziny wniosły wiele słońca i pogody w długa i mozolną rehabilitację leczonych tam dzieci, czasem po kilka lat. Choć efektów naszych działań, poza uśmiechem na Twarzy, nie widać od razu, wiemy że to działa, bo jest to naukowo udowodnione i stosowane na całym świecie od ponad 50 lat. Jak pozytywnie wpływa na terapię pacjentów poprawa samopoczucia wiedzą sami wolontariusze, którzy choć często bardzo zmęczeni, jak na skrzydłach wracają z każdej wizyty Dr Clownów. To świetna forma nie tylko pomocy leczonym dzieciom, ale przede wszystkim uwrażliwienia samych wolontariuszy. Pokazania, że więcej dobrego w życiu przynosi pogoda ducha i życzliwość wobec innych niż złość, kłótnie i egoizm.

Szczegóły o Fundacji Dr Clown znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej www.drclown.pl

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.

235/45 R18 cztery opony letnie
235/45 R18 cztery opony letnie
poniedziałek, 25 marca 2024
noimage
Las przy krajowej 19ce
poniedziałek, 25 marca 2024