Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
Jak nie wiesz czy jesteś homo czy sapiens to proponuję się nie wypowiadać. Ewentualnie daj adres i m...
- LomoZ - 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
Czy jestem homo sapiens, nie wiem, nie sprawdzałem. Sprawdzałem jednak, że władze miasto mają narzęd...
- eSPe - 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
espe skoro napisałeś komentarz to teoretycznie jesteś homo sapiens.Piszę ,,teoretycznie'' bo jakbyś ...
- bro51 - 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
Kandydata PiS na burmistrza milczy. Szok, czy te 7 mln nie robi na nich wrażenia. I tak przy okazji....
- eSPe - 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
Radzyń nie potrzebuje remontu Oranżerii - wiecie ile krzyży na różne rocznice można jeszcze postawić...
- ChosenPessimist
Mundial 2018. Będzie lepsze widowisko? |
Wspólnemy siłamy: Smółko, Szczygielski, Szczygieł | |||
środa, 11 lipca 2018 06:00 | |||
- A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje. - mówił inżynier Mamoń w "Rejsie". To taki był ten wczorajszy mecz Francji z Belgią... Po piłkarsku rozłożył to Michał Szczygielski. - Mecz zamknięty. Taktyka przede wszystkim. To półfinał mistrzostw - ogromna stawka - nikt nie pójdzie na żywioł. Francuzi bardziej wyrachowani i dojrzali, zasłużenie awansowali, ale fakt - ciężko się to oglądało. Mecz przypominał trochę wojnę pozycyjną - obie drużyny okopane na swoich pozycjach i czekanie na jeden fałszywy ruch drugiej strony bądż "wystrzał" ze strony Mbappe czy Hazarda. A ostatecznie ten jeden celny strzał padł tak, jak wiele innych na tym mundialu - po stałym fragmencie. To już znak rozpoznawczy tych mistrzostw... A już o 20 Chorwaci zmierzą się z Anglią i zadecydują, kto zagra z Francją w finale. A dzisiaj naszym gościem jest cappo di tutti cappi, prezes Krzysztof Grochowski. Okropny facet. Nic przy nim nie idzie dziennikarzom zarobić. Kiedyś to prezesi dbali, żeby było z czego wierszówkę walić. A tu pięć lat praktycznie nic. Żadnych pomysłów i historyjek. Słucha, rozmawia, przekazuje informacje, na koniec powoli, z liczydłem w ręku, podejmuje sensowne decyzje. Jak tak można... No ale w efekcie mamy klub ze zbilansowaną kasą, ligę wyżej niż Lubartów i Łuków, dwie niż Międzyrzec i trzy niż Parczew. Więc niech ci dziennikarze biedują... A tak serio, to Krzysztof to świetny kolega i kompan, zawsze chętny do rozmowy i pomocy. Fanatyk sportu, w tenisa gra lepiej niż Boniek, a w piłkę to pewnie nawet lepiej niż ja. Zdaniem prezesa Chorwacja – Anglia 3:2. W normalnym czasie gry. Czy coś zaskoczyło cię w tym turnieju? - Mimo wszystko dobra gra Azjatów. Nikt się chyba nie spodziewał Japonii w drugiej rundzie , albo takiego występu Korei przeciw Niemcom. No i jednak tych niespodzianek to było nadzwyczaj dużo. Zbyszek Chorwacja – Anglia 2:1. Gole Vida, Modrić – Kane. Z tym meczem mam problem. Zasadniczo jest mi bliżej do Anglików i im w normalnych warunkach bym kibicował. Ale po meczu z Rosją stało się coś ważnego. Tu – wybaczcie, kto nie chce, niech nie czyta – będzie parę słów nie o piłce, a o polityce. Od miesiąca z grubsza wszyscy udajemy, że nie pamiętamy o paru sprawach. Że zabawiamy się w kraju, który graniczy z kim chce, prowadzi agresywną wojną na Ukrainie i w którego kazamatach więźniowie polityczni umierają z głodu. A tu nagle Chorwaci postanowili nie udawać i po meczu z Rosją Vida, były gracz Dynama Kijów, sukces zadedykował Ukrainie właśnie. Moskale dostali małpiego rozumu, przecież to oni wiedzą, komu piłkarze mają co dedykować. Domagają się wyrzucenia Vidy z turnieju. A ja na to WOT SZTO!!! (i tu wykonuję gest, który Anglosasi wykonują jednym bądź dwoma palcami, zaś my, Słowianie, całym przedramieniem). Chcę nie chcę, nie planowałem, ale kibicuję Chorwatom. I Vidzie. Michał, jeszcze raz dzisiaj Chorwacja - Anglia 2:0. Kurcze, no nie da się nie lubić tej Chorwacji. Charakterne chłopaki na boisku i poza nim. Niby podzieleni w wielu sprawach, ale na murawie walczą tak, że aż miło popatrzeć. Wprawdzie mają w nogach dwie dogrywki i serie rzutów karnych, a w zespole mały "szpital", ale... Coś czuję, że z grającymi otwarty futbol Anglikami spiszą się lepiej, niż ze skupiającymi się na obronie Danią i Rosją. Przewiduję małą niespodziankę.
Rosjanie i ich pupile Jakie zwierzęta domowe królują w Rosji? W odróżnieniu od naszego kraju, na pewno nie psy. Owszem, są obecne w wielu domach, lecz nie na taką skalę, jak nad Wisłą. Poza tym, gdy Rosjanie uznają, że „tak trzeba”, potrafią pozbywać się bezdomnych czworonogów w sposób odbiegający od cywilizowanych standardów... Informacje o likwidowaniu bezpańskich psów w miastach pojawiały się nie tylko cztery lata temu przed igrzyskami w Soczi, ale również przed mundialem. Jeśli jednak pies jest już ulubieńcem rosyjskich domowników, to na całego. Szczególnie zimą normą staje się ubieranie psów w specjalnie przygotowane kubraczki. Serio, jest to powszechny widok nie tylko w Moskwie czy Petersburgu, ale też w znacznie mniejszych miejscowościach. Palmę pierwszeństwa wśród zwierzaków dzierży jednak w Rosji kot. I to tak bezapelacyjnie. Pod względem kulturowym kot jest tak rosyjski, jak samowar czy czapka uszanka. Rosjanie koty hołubią i nazywają setkami zdrobniałych określeń. Lubią też podkreślać znaczenie tych zwierząt w swej historii i tradycji. Przykłady? W Petersburgu koty od ponad 250 lat „pracują” w Ermitażu, chroniąc bezcenne dzieła sztuki przed gryzoniami. Ponadto w czasie wojennej blokady Leningradu „transport” czworonogów z Syberii miał uratować głodujące miasto przed plagą szczurów. W Moskwie mają swojego kota Behemota, uwiecznionego przez Michaiła Bułhakowa w „Mistrzu i Małgorzacie”. A słynny kot Matros z promu kursującego między Moskwą i Petersburgiem „dosłużył się” nawet stopnia pomocnika kapitana... Prawdziwymi kociarniami są w Rosji prawosławne klasztory. Stada 10 czy 15 puchatych kocurów pomiędzy cerkwiami i kaplicami nie należą do rzadkości. Rosjanie bywają też w swej sympatii do zwierząt nieco ekstrawaganccy. Rzadko, ale jednak można zobaczyć osoby spacerujące po ulicy z np. norką. Powszechnie znanym symbolem kochanego, łagodnego zwierzaka jest natomiast... jenot. To mało rozpoznawalne w Polsce stworzenie plasuje się w hierarchii sympatii Rosjan zaraz po kocie. No dobra, a co z niedźwiedziami? Cóż, opowieści o ich symbiozie z rosyjskimi ludźmi można włożyć między bajki. Chociaż... W kwietniu tego roku całą Rosję obiegły obrazki z kaukaskiego Piatigorska, gdzie misiek Tima "rozpoczął" mecz piłkarski PFL, czyli odpowiednika naszej drugiej ligi.
|
Komentarze