Warto zwrócić uwagę na drużynę "Płudy" której spadek do II grupy II ligi to ewidentny przypadek. Płudy pokazały, że są świetnie przygotowane do rywalizacji wygrywając ze wszystkimi drużynami, tracąc przy tym tylko jednego seta. Niewątpliwymi asami Płudów są atakujący - Grzegorz Wróblewski oraz Szymon "Sajmon" Zakrzewski, a nieoficjalnie wiadomo, że w zespole planowane są przetasowania spowodowane słabą formą rozgrywającego. Z pewnością powalczą w przyszłym sezonie o miejsce na górze tabeli.

Ciekawym zjawiskiem jest drużyna AKS pod którą kryje się "Andrzej Krasucki i Syn". Zespół niejednokrotnie sprawiał niespodzianki wygrywając z teoretycznie silniejszym przeciwnikiem. Niezwykle barwna postać kapitana, szerzej znanego jako pracownik Urzędu Miasta, i miłośnik jazdy na nartach, łyżwach i oczywiście rowerze, który mimo, że konfliktowy, to jest motorem napędowym drużyny. Andrzej Krasucki potrafi zmotywować drużynę do grania, dając jej potężny zastrzyk woli walki. Również jako rozgrywający spisuje się bardzo dobrze. Inny zawodnik - Sławomir Bober, jest niewątpliwie przeinteligentnym zawodnikiem. Jego serwy, mimo że z pozoru proste stanowią nie lada problem dla przeciwnika. Potrafi on również wynajdować słabe punkty rywali - błędy ustawienia, luki - i niemiłosiernie je wykorzystywać. AKS zajmuje miejsce w środku tabeli i utrzyma miano ważnego elementu II ligi.

Komentarza warte są też przepisy. Wydaje się, że drużyny które oddają mecz walkowerem powinny ponosić tego większe konsekwencje niż tylko przegrany mecz. Szczególne konsekwencje, np. wykluczenie z rozgrywek w następnym sezonie, powinny ponieść drużyny które nie stawiają się na spotkanie i nie informują o tym żadnego z organizatorów, przez co tracą czas innych. Nie jest przecież wielkim problemem jeden krótki telefon.