Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 19 maja 2024 imieniny: Mikołaja, Piotra

Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?

piątek, 08 lutego 2013 08:01

Bezdomne psyBłąkające się stada psów po ulicach to coraz częstszy obrazek w naszym mieście, a szczególnie na jego obrzeżach. Jest to nie lada problem, który niestety trudno jest rozwiązać.

Kilka dni temu, z prośbą o interwencję, zwróciła się do nas czytelniczka, tak opisując problem: - Ostatnimi czasy zauważam, że coraz częściej psy całymi stadami włóczą się i zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców. Zdarza się, że dzieci idące ze szkoły omijają takie stada szerokim łukiem w obawie przed pogryzieniem. Gdybym miała zgłaszać problem do straży miejskiej musiałabym to robić po kilka razy dziennie, bo dokładnie tyle różnych psów przechadza się w mojej okolicy w ciągu jednego dnia. Bardzo często są to zwierzęta, które mają swoich właścicieli, jednak ci, wypuszczają je poza posesję notorycznie, nie zważając na to, że komuś mogą one zagrozić – tłumaczy czytelniczka.

Jak wyjaśnia komendant straży miejskiej Jan Kuszpa, w powiecie radzyńskim istnieją dwa powody tego zjawiska. - Problem jest, to trzeba przyznać. W ciągu tygodnia odbieramy kilka takich telefonów, jednak my nie możemy za wiele zrobić. Jedziemy oczywiście w wyznaczone miejsce, dokonujemy oględzin oraz przygotowujemy materiał fotograficzny i informujemy odpowiednie służby. Problem jest jednak w tym, że miasto, za każdego złapanego psa, musi zapłacić schronisku 1500zł, są to ogromne pieniądze. Problemu jednak by nie było, gdyby nie ludzie, którzy go sami tworzą. Notorycznie, prawie po każdej środzie – dniu targowym, znajdujemy jakiegoś psa. Ludzie z wiosek przyjeżdżający na rynek, w taki sposób usiłują pozbyć się „problemu", niechcianego już zwierzęcia. Druga sprawa to ludzka bezmyślność, kiedy to psy np. na osiedlach czy blokowiskach są wypuszczane same, tylko po to, aby mogły sobie pobiegać. Powstają wtedy watahy i problem rodzi się sam – tłumaczy komendant.

Co jednak należy robić, gdy widzimy, że pies stał się agresywny i możliwe, że nas zaatakuje? Czy powinniśmy uciekać? Jak radzi Andrzej Dymek, lekarz weterynarii z gabinetu weterynaryjnego Hau Miau w Radzyniu Podlaskim, nie możemy dać poznać po sobie, że się boimy i w żadnym wypadku nie powinniśmy uciekać. - Pies jest znakomitym obserwatorem i z łatwością wyczuje, że się denerwujemy. W żadnym wypadku, podczas ewentualnego ataku nie powinniśmy uciekać, ani przejawiać oznak strachu, bo to tylko wzmaga u czworonoga agresję. Jeśli jednak dojdzie do ataku, przyjmijmy pozycję ochronną "na żółwia".

Ochronna metoda "na żółwia"Metoda ta jest najskuteczniejszą formą ochrony, w ten sposób chronimy twarz i szyję (klękając na ziemię, zakładamy ręce na kark, łokciami blokujemy dostęp do twarzy i korpusem przylegamy do podłoża).

Jak dodaje specjalista, problem z psimi watahami wzrasta w okresie wiosennym, kiedy to suczki mają cieczkę i przy niej gromadzi się duża ilość psów. - W tym okresie agresywność psa jest wzmożona, pamiętajmy, aby w takich sytuacjach nie zbliżać się do takiej grupy i starać się jak najmniej rzucać w oczy.

 

Komentarze  

 
#1 psyflamini 2013-02-08 10:28
witam a od czego jest straz miejska.
 
 
#2 RE: Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?impresme 2013-02-08 10:30
Cytuję flamini:
witam a od czego jest straz miejska.



dro gi/ga FLAMINI strazacy miejscy sa od mandatow ;-)
 
 
#3 Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?zwierzaki 2013-02-08 11:22
jeśli chodzi o straż miejską,miałam z nimi już nie raz do czynienia jeśli chodzi o bezdomne psiaki i wiem,że na nich bym za bardzo nie liczyła ...
 
 
#4 RE: Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?fafi 2013-02-08 11:56
zazwyczaj na osiedlu pojawiają się jak tylko jakaś suka ma cieczkę i wszystkie się zbiegają. uwierzcie mi ciężko jest wyprowadzić na spacer własnego psa bo nie wiesz kiedy spotkasz tą bezpańską (albo i nie) gromadę. Ludzie jak ludzie, jeśli tych psów nie zaczepiasz one tam sobie idą dalej no ale jeśli idziesz ze swoim psem to mamy problem..
 
 
#5 RE: Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?stasio 2013-02-08 12:48
STRAZ MIEJSKA DO LIKWIDACJI Z UWAGI NA BRAK FUNDUSZY W SKARBCU URZEDU MIASTA.
 
 
#6 Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?zwierzaki 2013-02-08 12:56
do takiej bezdomności psa doprowadza tylko i wyłącznie człowiek - ludzie są nie odpowiedzialni,nie myślą! jeśli masz/bierzesz psa jesteś za niego odpowiedzialny,tyczy się to też sterylizacji,dlaczego schroniska dla zwierząt są przepełnione? przez bezmyślność człowieka!
 
 
#7 RE: Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?Antoni Żurawski 2013-02-08 13:34
Proponuję zacnego radzyniaka Pana Jakuba - człowieka roku, miasta i województwa aby się zajął tą sprawą. Pięknie by to wyglądało w tak ciekawym i barwnym życiorysie... (może parę pączków zostało dla biednej psiny)
 
 
#8 RE: Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?rOManE30 2013-02-08 14:33
A czemu akurat Pana Jakuba? może przedmówca zajmie się tą sprawą? osobiście uważam że Pan Kuba i tak dużo dobrego wnosi w nasze miasto. Czemu czepiacie się ludzi który do czegoś dochodzą? jedna z wad Polaków to zazdrość i chyba tu jest pies pogrzebany :P
 
 
#9 Straz Wiejskahrabiapotocki 2013-02-09 01:27
Panie Kuszpa to ze problem jest to wszyscy widza.a Pan za co bierze pieniadze? chyba za to zeby szefowac jednostce ktora ma rozwiazywac problemy.nie wiesz Pan co zrobic ?Zamowic hycla...a konkretnie poszukac hycla i poprosic go o wylapanie kundli. ludzie musza Panu mowic co zrobic ?
 
 
#10 psyastro 2013-02-09 14:53
Problem dotyczy mnie osobiście. Zostałem w dzieciństwie pogryziony przez błąkającego się po ulicy na której mieszkałem psa. Słyszałem, o przypadku gdy kobieta została pogryziona przez psa w Radzyniu tuż przy naszym przedszkolu (ul. Armii Krajowej). A gdyby trafiło na bezbronne dziecko. Teraz psów się nie boję, ale boi się ich moja żona.
Zgadzam się z tezą, że wszystkiemu winny jest człowiek. Co w związku z tym? Zakazać hodowli psów? Jak można wymierzyć karę bezmyślnemu „hodowcy”, kiedy nie sposób ustalić kim on jest? Jestem przeciwnikiem obarczania wszystkimi problemami rządu (Nierządu). Z realizmu – bo kiedy się za coś bierze urzędnik to bierze za to pieniądze a nic się nie zmienia – patrz nasza straż miejska. Nie strzępił bym tu języka, gdybym nie miał własnego zdania na ten temat.
Jestem za tym by każdy mógł bezdomnego psa zabić na miejscu dowolną dostępną sobie metodą. Może nie indywidualnie, może trzeba się w tym celu zorganizować. Mieszkańcy mają problem – to mieszkańcy powinni coś z nim zrobić, a nie oglądać się na „Nierząd”.
A straż miejską faktycznie trzeba zlikwidować – skoro nie może nic zrobić to za co bierze pieniądze.
Wszystkich obrońców zwierząt którzy się temu pomysłowi sprzeciwią zamykał bym sam na sam ze wściekłym psem – a niech go obłaskawią to wtedy pogadamy.
Mam ekstremalne poglądy – bo mam swoje przeżycia i nic tego nie zmieni.
 
 
#11 Jest na to prosty sposób.uppage 2013-02-09 22:03
Chipowanie psów. Tylko wymaga to od rządu aktywności i środków. Czy ktoś może sobie wyobrazić premiera Tuska pijącego ekskluzywny trunek i omawiającego sprawę chipowania psów czy kotów? Przecież spadłyby mu notowania o liczbę właścicieli czworonogów...
 
 
#12 PanowieJan Zdziarski 2013-02-10 06:04
uppage i astro. Sieroto uppage - mieszanie Tuska z tematem psów i kotów zakrawa na kpinę i przypomina wstrząśniętego Jamesa Bonda, bez mieszania, a i zaświadcza żeś śmieszny chłopczyk, a tacy powinni lądować na zacnym portalu radzyn.synfo. - skrót od propagandowego radzyn syf informejszyn. Szkoda mi Nierząda-Astro, bo chyba oprócz straży trzeba likwidować psychopatów, którzy nie dowiedzieli się od mamusi, że pies ma instynkt, i na chamie zawsze się pozna. Człowieka można omamić, psa nigdy. Astro zostałeś pogryziony przez psa - to zaszczyt. Jak pogryzie cię człowiek, zrozumiesz żeś durnowaty./nie mylić z rzezią/
 
 
#13 szczególnie do "ASTRO"eSPe 2013-02-10 12:28
Aby zlikwidować problem psów, należy rozpocząć porządki od takich jak ty. To tacy stanowią największe zagrożenie zarówno dla zwierząt jak i ludzi. Kastrowanie jest najlepszą metodą w obu przypadkach. Strach się bać czym "pachną" twoje dzieci, bo ponoć zawsze coś w genach się przekazuje i dobrego i złego. Na miejscu twojej żony, zmieniłbym jak najszybciej partnera, aby z dzieci nie wyrosły jacyś mordercy, a z psami sobie jakoś poradzi, podobnie jak i w nowym związku.
 
 
#14 szczególnie do eSPeastro 2013-02-10 13:00
Drogi j-zdziarski i eSPe. W przeciwieństwie do Was zostałem na tylko dobrze wychowany by nikogo nie wyzywać od chamów i psychopatów. Nawet gdy pozostaję anonimowy! Czytając mój tekst dokładnie zauważylibyście, że już nie boję się psów, i nie uważam żeby to psy były czemuś winne. Mam za to w sobie na tyle dużo empatii by współczuć wszystkim, którzy się tych psów boją i którzy tak ja ja mieli z ich powodu przykre doświadczenia (w dzieciństwie – taki ze mnie cham). Może faktycznie pomysł zabijania psów jest ekstremalny. Świadczy jednak tylko o mojej desperacji. Bo kiedy innych pomysłów nie ma to do głowy przychodzą mi tylko takie. Zamiast więc wyzywać nie od chamów, kierować na kastrację i rozbijać mój związek, ruszcie Swoje zadki i zróbcie coś z tym problemem. W przeciwieństwie do Was ja jestem otwarty na każdy inny pomysł, który rozwiąże ten problem.
 
 
#15 Astro!Jan Zdziarski 2013-02-10 17:44
Cieszy mnie, że zostałeś "na tylko wychowany", czyli na tę jedną jedyną chwilę swojego wpisu. Nie ma piękniejszych ludzi na tym świecie, niż tych dobrze wychowanych, choćby chamów. Naród potrzebuje, i tych dobrze wychowanych, jak i takich jak my /no nie kolego eSPe!/. Idąc z instrukcją anonimowego astro, podniosłem zadek, i zagryzłem bezdomnego psa. To akurat mój pomysł na rozwiązanie tego trudnego problemu.
 
 
#16 RE: Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?jazz 2013-02-10 20:46
Panie Kotyła, niech się pan uspokoi i nie obraża ludzi...
 
 
#17 JazzmenieJan Zdziarski 2013-02-10 21:08
Kojarzenie mnie z Panem Kotyłą obraża Pana Kotyłę. To kulturalny człowiek. Jeżeli prześledzisz nasze wpisy, to uświadczysz, iż Pan Kotyła nie chciał prowadzić ze mną dyskursu (wcale mu się nie dziwię - nie ten język giętki, a i różne środowiska). Mnie boli, że facet chce rozmawiać z każdym, a WY Polacy olewacie go miłością prawicową, i to jeszcze w klimacie jazzu.
 
 
#18 Błąkające się psy - problememAsi 2013-02-12 14:51
ASTRO - popieram Twój tok myślenia.
Rządzący - mało co robią.
Ludzie są nieodpowiedzialni i wulgarni.
Zagrożenie istnieje i od czasu do czasu człowiek cierpi z tego powodu.
Trzeba działać a nie krytykować - do działania powołane są odpowiednie służby, które prawie nic nie robią ( takie jest moje zdanie i mam do tego prawo, więc proszę z tym nie dyskutować).
DZIAŁAĆ proszę - Ci którzy bierzecie kasę.
Jeśli nie ma z znikąd pomocy - co
robić?
Krytykować ASTRO jest bardzo łatwo.
 
 
#19 Błąkające się psymałpawczerwonym 2013-02-12 18:51
Zmówić się i nękać /wzywać/ na zmianę w różnej formie/telefony, osobiste wizyty,e-maile/długo nieustannie Straż Miejską,Policję,Powiatowego Lekarz Wet.Miejski Wydział Ochrony Środowiska lokalne media i .....psy.A następnie Straż Miejską,Policję,Powiatowego Lekarz Wet.Miejski Wydział Ochrony Środowiska lokalne media i .....psy itd. Lub zaprosić chińczyków prowadzących fast food'y, pieski to ich przysmak może ten nasz radzyński wzbogaciłby menu o potrawy bardziej egzotyczne np z psiny
 
 
#20 RE: Błąkające się psy problemem nie do rozwiązania?zemat 2013-02-22 20:00
Czytam i czytam i wiecie co?
W odróżnienie do przedmówców my (czytaj moja żona i ja) zaadoptowaliśmy takiego bezpańską sukę która była wychudzona i błąkała się koło wohyńskiej szkoły. Nie była agresywna, ale szkoda i psa.
Pies - prawdziwy przyjaciel człowieka, pomoże nam uniknąć wielu życiowych problemów i niespodzianek dlatego że ktoś jest nieodpowiedzialny należy skazać go na śmierć?
Cóż jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem
 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.

inkubator
inkubator
piątek, 10 maja 2024